***Izabela***
Opowiedziałam wszystko Piotrkowi. Wszystko, naprawdę. Po prostu czułam, że mogę mu zaufać. Został w mojej sali na całą noc. Rozmawialiśmy, podczas kiedy Magda spała. Opowiedział mi, że jest tu na praktykach, że jego rodzice się rozwiedli i mieszka z mamą. Ma młodszego brata Pawła, który niedawno skończył dwanaście lat. Interesuje się sztuką, muzyką i mediami. -Iza... zaczął, delikatnie gładząc moje włosy. - Jesteś wspaniałą osobą.
-Ty też, dziękuję - uśmiechnęłam się i położyłam głowę na jego klatce piersiowej.
-Chciałabyś może jutro przejść się ze mną do parku, lub na mrożony jogurt? - spytał po chwili. Nie jestem pewna, czy się zgodzić. A co jak Ross przyjdzie? Zresztą, przecież Piotrek to tylko przyjaciel, a nawet kolega, bo znamy się tylko od kilku godzin.
-Oczywiście - uśmiechnęłam się. - Z tobą zawsze.
-To wspaniale - przyznał brunet.
-Wiesz, jestem trochę zmęczona - oświadczyłam.
-To może już pójdę? Nie chciałbym przeszkadzać - próbował się podnieść.
-Nie, nie - powstrzymałam go. - Zostań.
-A co, jeśli rano wpadnie tu lekarz albo pielęgniarka i zobaczą mnie śpiącego z tobą? Wyrzucą mnie - skrzywił się.
-Oj, spokojnie. Wstaniemy wcześnie, jeszcze przed przyjściem pielęgniarki - oznajmiłam, ziewając.
-Zgoda.
I zasnęłam, wtulona w jego klatę.
***Ross***
Obudziłem się przed Natalią, około siódmej. Nie miałem co robić, więc wpatrywałem się w jej zmęczoną twarz. -Ross - odezwała się ochrypłym głosem. - Nie śpię już od dziesięciu minut. Nie gap się tak - powiedziała, przecierając oczy i śmiejąc się.
-Wcale się nie gapiłem! Po prostu miałaś coś we włosach - skłamałem. W odpowiedzi tylko poczochrała mi czuprynę, a potem wstała z łóżka.
-Gdzie idziesz? - spytałem.
-Do łazienki - powiedziała, wchodząc do pomieszczenia.
-Zaraz, czekaj! - wszedłem akurat, kiedy zdejmowała bluzkę. Szlag by trafił te drzwi bez zamków.
-Przepraszam, nie chciałem wejść w takiej chwili - zawstydziłem się.
-Dobrze, rozumiem - wyszczerzyła ząbki.
-Po prostu myślałem, że założyłabyś moją koszulkę... - spuściłem głowę i czułem, jak moje policzki płoną. Podszedłem do komody, wyciągnąłem różową koszulkę i podałem jej - Proszę.
Dziewczyna podziękowała, a ja wyszedłem z łazienki. Usiadłem na łóżku i zacząłem przeglądać telefon. Jakieś milion powiadomień z instagrama, twittera i facebooka. Czyli nic nowego. Zszedłem do naszego hotelowego saloniku. Tam już siedziała Rydel w towarzystwie Rikera.
-Ross... - powiedziała cicho moja siostra, wręczając mi jakąś gazetę. - Przeczytaj.
Sięgnąłem po przedmiot i się przeraziłem. Na pierwszej stronie widniał wielki napis ROSS LYNCH ZDRADZA DZIEWCZYNĘ?!.
Otworzyłem usta ze zdziwienia. O co im chodzi?
Ross Lynch (18 l.) wraz z zespołem R5 przybył do Polski piętnastego marca. Przebywa w hotelu 'Sobieski'. Wczoraj (tj. 20 marca) zauważyliśmy, że do budynku wchodzi pewna dziewczyna. Przyjrzeliśmy się bliżej i okazało się, że przyszła ona do młodego Lyncha! Tajemnicza nieznajoma czekała na gwiazdora w hotelowym lobby, a po chwili chłopak podszedł do niej i i czule ją pocałował. Po całym zdarzeniu, para udała się do pokoju hotelowego Rossa. Czyżby zmieniał dziewczyny jak rękawiczki? A może po prostu zdradza swoją dotychczasową partnerkę, Izabelę Kipp (17 l.)? Na dowód mamy dla was zdjęcie chłopaka z tajemniczą blondynką!
Spojrzałem na fotografię pod artykułem. Przecież to ewidentny fotomontaż! Nikt im nie uwierzy.
Wszedłem na górę, do mojego pokoju hotelowego. Natalia leżała na łóżku i przeglądała swój telefon.
-Musisz to zobaczyć - zaśmiałem się, wyrywając dziewczynie telefon z ręki i podając jej gazetę. Natalia zaśmiała się, zabierając z powrotem swój telefon, a potem sięgnęła po czasopismo. Dokładnie przeczytała artykuł, a potem uniosła brwi i spojrzała na mnie zaniepokojona.
-Co jest? Czemu się nie śmiejesz? Przecież to śmieszne! No weeź - tyrpnąłem ją łokciem.
-Ross, to wcale nie jest śmieszne. Co jak Iza to zobaczy? - złapała mnie za ramiona.
-Iza jest teraz w szpitalu, nie dostają gazet - powiedziałem pewnie.
-Ross, jest takie coś jak sklepik. I tak, tam sprzedają prasę - powiedziała poważnie.
-Ale czy ty naprawdę myślisz, że ona w to uwierzy? - zaśmiałem się.
-Jak cię ze mną zobaczy, nie będzie miała wątpliwości - odparła. No tak, o tym nie pomyślałem.
-Szybko, zakładaj kurtkę i jedziemy - powiedziałem spanikowany.
-Do szpitala? - kiwnąłem głową. - Ale przecież będzie jeszcze gorzej! Zobaczy cię ze mną i... - przyłożyłem jej rękę do ust.
-Nic nie mów, tylko zakładaj kurtkę - rozkazałem. Dziewczyna wykonała polecenie i pięć minut potem byliśmy już przy drzwiach.
-Ej, gdzie idziecie? - spytał Riker, przytulając zapłakaną Kornelię.
-Co się jej stało? - uniosłem brwi, patrząc na rudowłosą.
-Nieważne. Gdzie idziecie? - blondyn ponowił pytanie.
-Jedziemy do szpitala, do Izy - odpowiedziałem pospiesznie, otwierając drzwi Natalii a następnie wychodząc.
-Jak się tam dostaniemy? - spytała dziewczyna, a ja jej pokazałem, by szła za mną.
-Niezła z ciebie fanka, skoro nie wiesz, że kilka dni temu wypożyczyłem samochód - zażartowałem, zatrzymując się przy czarnym nissanie. Pokazała mi język i wsiadła do auta. Szybko wyjechałem z parkingu i kierowałem się w stronę szpitala.
-Mogę włączyć muzykę? - spytała. Kiwnąłem głową, a ona włączyła One Last Dance.
-Dlaczego akurat to? - odezwałem się.
-Sama nie wiem. Jest taka... Prawdziwa. Zawsze przy niej płaczę - westchnęła.
-Naprawdę płaczesz? Dlaczego? - spytałem, mijając Tesco.
-Bo twój głos w tej piosence jest smutny. Na koncertach śpiewasz ją tak... Inaczej. Marszczysz czoło, zamykasz oczy i sprawiasz wrażenie, jakbyś przypominał sobie coś, co bardzo cię zraniło - powiedziała, patrząc w okno.
-Nie jestem wtedy smutny. Po prostu staram wczuwać się w daną piosenkę, i chyba mi to wychodzi - uśmiechnąłem się pod nosem.
-I tak ją lubię - powiedziała, wciąż wpatrując się w szybę. - Mój ulubiony moment jest na samym początku. Teardrops in your hazel eyes, I can't believe I made you cry - zaczęła nucić.
-Też lubię ten moment - odparłem z uśmiechem.
Wreszcie dojechaliśmy do szpitala. Od razu skierowaliśmy się w stronę sali Izy.
-Przepraszam, gdzie państwo idą? - zatrzymała nas pielęgniarka.
-Do sali Izabeli Kipp, mam pozwolenie, jestem jej... - zacząłem.
-Nie ma jej - ucięła szorstko kobieta.
-To gdzie jest? - zaniepokoiłem się.
-Wyszła z jakimś chłopakiem - odpowiedziała i odeszła.
_______________________________________
piosenka z tytułu: Me And My Broken Heart
Dum durudum ....
OdpowiedzUsuńAh, Rossy...
Ale, ale! Riker, coś Ty narobił?
http://the-story-of-auslly.blog.pl/chapter-tweny-one-two-sides/
swietny rozdział <5 zresztą jak wsyzstkie <3 jestem ciekawa jakie beda reakcje Rossa i Izy :0 czekaaaaam <5
OdpowiedzUsuńŚwietny *,* Jestem ciekawa co dalej :-P
OdpowiedzUsuńUhuhuhu, dzieje się, oj dzieje. Ross spotyka się z Natalią a Iza z Piotrkiem. O bosz xd Rozdział boski, z reszta jak, zwykle. Czekam na nexcik
OdpowiedzUsuńCałuski i dobrej nocki życzę
~Julia~
Ps. Dodałam u siebie rozdział i fajnie by bylo, gdybyś wpadla i go oceniła, bo Twoja ocena jest dla mnie bardzo istotna ;) R5-my-love-story.blogspot.com
No no no, dzieje się. Ciekawe co będzie dalej :D Super rozdział ;* //Kaśka
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, ale tekst zlewa mi się z tłem ;c
OdpowiedzUsuńWrócę i przeczytam, obiecuję! Ale odrobinę później ;)
Hahaha, komentarz zadziałał, wow.
OdpowiedzUsuńIza i Piotrek, Ross i Natalia. Everything is complicated.
Przydałoby się więcej opisów.
Czekam na nn ^^
Extra <3 czekamy na next ;* //Kaśka
OdpowiedzUsuńY.. Czytam i nie wierze w to się dzieje między Rossem i Natalia. Nie rozumiem. Pare rozdziałów wcześniej kiedy się poznali on stwierdził że ma ona 17 lat, a Natalia powiedziała, że ma 13? Przeciesz jest od niego o 5 lat młodsza i wg taka trochę pedofila jak coś między nimi będzie xd Ale piszesz ekstra.
OdpowiedzUsuń