*** Ross ***
Wróciłem do hotelu pełen mieszanych uczuć. Ważne było to, że jestem z Natalią. Moment. Jesteśmy razem, prawda? Chyba tak. Znaczy... Tak mi się wydaje.
Nie byłem też pewien, czy ona będzie dobrze czuła się w tym związku. Miała prawie czternaście lat, a ja osiemnaście... Do tego była onieśmielona tym, że zdjąłem przy niej koszulkę, a co dopiero będzie, kiedy... Nieważne.
W pokoju czekała na mnie zaspana Natalia.
-Hej Ross, gdzie byłeś? - spytała.
-Zerwałem z Izą. Dopiero teraz wstałaś? - zdziwiłem się.
-Zerwałeś z Izą? - nie dowierzała.
-No... Skoro my się kochamy i mamy być razem... - jąkałem się.
-Razem? Ja nie wiem, Ross - westchnęła. - Przecież dzieli nas tyle kilometrów, za niedługo wyjedziesz... Do tego ta różnica wieku... I sam się przekonałeś, że jestem chyba zbyt nieśmiała na związek. Wiesz o co chodzi... - zarumieniła się.
-Kilometry mam w dupie, mogę tu przyjeżdżać co tydzień, jeśli będę chciał - złapałem ją za ręce. - Różnica wieku? Moja ciocia jest dziesięć lat młodsza od swojego męża i bardzo się kochają od prawie ćwierć wieku. A jeśli o nieśmiałość chodzi, to słodkie są te twoje rumieńce - złapałem ją za podbródek. - Ale to jeszcze rozpracujemy, spokojnie - chyba wyczuła podtekst, bo zrobiła się bardzo czerwona, i żeby to ukryć, schowała twarz w dłoniach. Podoba mi się to. Będę rzucał podtekstami na prawo i lewo, żeby tylko zobaczyć, jak się zawstydza. Kocham ją wtedy. Jest taka bezbronna.
-Ross, zdajesz sobie sprawę, że mam dopiero czternaście lat i nie powinieneś mówić mi o takich rzeczach, prawda? - powiedziała z lekkim uśmiechem, wciąż czerwona.
-A ile ja mam lat? Osiemnaście, nie dziesięć. Też mam swoje potrzeby... - widząc jej lekkie przerażenie w oczach, czułem, że chyba jednak troszkę z tym poczekam, więc postanowiłem ująć to w żart. - Oj, żartuję, spokojnie - przytuliłem ją i dałem całusa w polik. Czy żartowałem? Eee... Nie. No ale zobaczymy.
-Wiesz, czego się boję? Że nie będziesz mógł wytrzymać tego, że jestem tak młoda i nie chcę jeszcze... Wiesz - kiwnąłem głową na znak, że wiem o co chodzi. - I... Że pójdziesz do innej - powiedziała to bardzo niespokojnie, widać, że nie lubi rozmawiać o takich rzeczach. A może po prostu się wstydzi. Tak, to raczej to.
-Nigdy nie poszedłbym do innej. Poczekam ile będziesz chciała. Do tego czasu zostaje mi... - uśmiechnąłem się znacząco.
-Nie kończ! - na jej słowa głośno się zaśmiałem. Jest taka słodka.
Nagle do pokoju wparował Riker.
-Podobno zerwałeś z Izą, i podobno jesteście razem, i jeszcze podobno ciągle rzucasz do Natalii jakimiś zboczonymi tekstami... - powiedział surowo, ale zaraz się zaśmiał. - Wybacz mu, jest strasznie niewyżyty... Myślisz, że skąd te jego ruchy na koncertach? Oj współczuję ci, będziesz miała z nim piekło, jeśli o TO chodzi - zwrócił się do mojej dziewczyny z głupim uśmieszkiem, na co ona jeszcze bardziej się zaczerwieniła.
-Momencik.. Czy ty podsłuchiwałeś? - spytałem, marszcząc czoło.
-Niee... Plotki, em... Szybko się rozchodzą... - wymamrotał Riker, przeczesując włosy.
-Taa? A po co ci szklanka? - skrzyżowałem ręce na piersi, a Natalia zaczęła się śmiać.
-Boo... - zaczął braciszek, jakby rozmyślając co powiedzieć. - Bo u was w łazience jest przepyszna woda! Naprawdę! - zaczął wykonywać głupkowate ruchy, wskazując na łazienkę. - Tyle że... Ja już jednak mam jej dosyć, przejadła mi się - zrobił minę w stylu 'ten sufit jest cudowny, ciekawe z jakiego drewna wykonano te kafelki' i szybko wyszedł.
-On jest głupi - zaśmiała się Natalia.
-Ta, masz rację. Wiesz? Chyba przeszło mu już z Kornelią. On jest bardzo niestabilny uczuciowo - rozmyślałem.
-Naprawdę? Sądziłam, że jest odpowiedzialny i że bardzo się przywiązał do niej... - zmarszczyła czoło.
-Dla niego miesiąc związku to katorga. Widać to po nim. Zaczyna wariować - zaśmiałem się.
-Ross... Mogę zmienić temat i zadać ci jedno pytanie? - spytała z tajemniczym uśmieszkiem.
-Jasne... - odpowiedziałem niepewnie.
-Czy Riker miał rację? Że... 'będziesz miała z nim piekło, jeśli o TO chodzi'? - spuściła głowę, by ukryć zażenowanie. Podniosłem jej głowę i zacząłem mówić.
-No wiesz... Może... No dobra, tak. I szczerze mówiąc, sam ci współczuję, bo wiem, do czego jestem zdolny - z jej twarzy wyczytałem przerażenie, chyba źle to ująłem. - Nie! Na miłość boską, spokojnie, nie aż tak! Wiem co masz na myśli i od razu mówię, że to ci nie grozi. Spokojnie, kiedyś sama się przekonasz - czułem się jak mama, która tłumaczy coś małemu dziecku. Czasami 'wybucham', jeśli chodzi o te sprawy, ale bez przesady.
-A czy... Iza pozwalała ci tak do siebie mówić? - spytała, podpierając się łokciami na łóżku.
-Nie. Zawsze się obrażała, i to na poważnie. Myślisz, że dlaczego jestem taki 'niewyżyty'? - skrzywiłem się.
-A jeśli ja się obrażę? - zapytała prowokująco.
-Nie zrobisz tego, za dobrze cię znam - 'za dobrze cię znam'? Znamy się kilka lub kilkanaście dni... Nieważne.
-Tak? To zobacz - obróciła się do mnie tyłem i zwinęła w kłębek na łóżku. Byłem podekscytowany tym, co zaraz zrobię, i jednocześnie ciekawy, jak na to zareaguje.
-Nie obrażaj się, inaczej będę musiał zrobić ci coś bardzo, bardzo złego - wyszeptałem jej prosto do ucha. Natalia wzdrygnęła się i obróciła w moją stronę.
-Jesteś okropnie zboczony - wywróciła oczami.
-A ty okropnie nieśmiała. I wiesz co? Podoba mi się to - powiedziałem z figlarnym uśmieszkiem. Od dzisiaj ona się mnie nie pozbędzie. I moich podtekstów też. I może... Nieważne.
_______________________________________
hej, ten rozdział był troszkę zboczony ze strony Rossa, ale przyzwyczajcie się, haha
zdecydowałam się NA RAZIE pisać tylko punktem widzenia Rossa, Izy już 'nie ma', może jeszcze kiedyś się pojawi ;)
I JESZCZE BARDZO WAŻNE PYTANIE
co przyszło wam pierwsze na myśl, kiedy przeczytaliście słowa Rossa: 'Do tego czasu zostaje mi...'?
tak, miałam coś konkretnego na myśli, ale chcę poznać wasze... przemyślenia(?)
nieważne, nie myślę o tej godzinie.
Iza wracaj! Czekam na next'a ♥
OdpowiedzUsuńkiedyś wróci ^^
Usuń"- Tyle że... Ja już jednak mam jej dosyć, przejadła mi się - zrobił minę w stylu 'ten sufit jest cudowny, ciekawe z jakiego drewna wykonano te kafelki' i szybko wyszedł."
OdpowiedzUsuń"-Boo... - zaczął braciszek, jakby rozmyślając co powiedzieć. - Bo u was w łazience jest przepyszna woda! Naprawdę! "
EWRYBADY SZAT AP, POZDRO Z PODŁOGI XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
GOSH. Krótki, ale dobry c:
Riker, ty debilu xdddd -i tak Cię kocham CCCC:-
Dtfjjovesujudtfjidwzujofuh
Nadal leję, boże xddddd
Do nexta xd
Wpadnij, jak możesz:
http://r5-stories-by-sparrow.blogspot.com/2014/09/rozdzia-1.html?m=1
hahahhah też się śmiałam jak to pisałam XD dziękuję <3
UsuńCudowny
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekac sie nexta
dziękuję! <3
UsuńO bosz piszesz świetnie i podoba mi się to że Ross jest z Natalią :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)
P.S Z jakiego drewna jest wykonany jest sufit w pokoju Rossa ??? xD
dziękuję <3
Usuńtak właściwie to to miało być moocno od czapy, więc nie ma tam żadnego drewna czy kafelek XD
Jak Ross powiedział 'Do tego czasu zostaje mi...' pomyślałam o czymś czego nie napisze w komie. Raczej wszyscy o tym pomyśleliśmy ;) Rozdział super. Lubię takie podteksty <3 haha
OdpowiedzUsuńCzekam na next kochana.
~Julia♥
Tw blog jest genialny! Dawaj szybko nexta! Już nie mg się doczekać. Tak wgl to zapraszam do mnie: http://zycioweopowiadania.blogspot.com/2014_08_01_archive.html?m=0
OdpowiedzUsuńBoze jaki zarabisty rozdzial *_* dawaj szybko nexta !!!
OdpowiedzUsuńGenialnie ze Ross jest z Natalia^^
P.S. niech Iza juz nie wraca ...
~Natalia
haha, zobaczy się jeszcze :D dziękuję <3
OdpowiedzUsuńo matko, hahahahah. z niektorych momentów w tym opowiadaniu tak się śmieję, że sobie nie wyobrażasz. ten moment z ciekawym sufitem. Genialny, hahah! I super to opisujesz.
OdpowiedzUsuńLubię czytać to opowiadanie, jest raczej odprężające.
Jeju... Ross taki pedofil. W tym wieku nie powinien być z dziewczyną młodszą o cztery lata. Natalia musi być zajebiście dojrzała... Tak bardzo nie popieram takich związków. Mam złe wspomnienia, hahahaha. Osoby będące blisko mnie w prawdziwym życiu, więc wiem jak to wygląda. Do dupy są takie związki. Gdyby ona miała te 17 a on 21 to ok. To to nic. Ale kurde! On jej tu wyjeżdża z podtekstami, a ona ledwo z podstawówki wyszła XD No nie ważne. To nadaje trochę intrygi temu opowiadaniu hahaha
czekam na next
zapraszam do siebie.
http://rossomefanfiction.blogspot.com/
Dopiero zaczynają być razem, a tu już takie poważne rozmowy? Weird o.O
OdpowiedzUsuńRiker! Leżę i płaczę :D Jest genialny :D
Te podteksty... Osobiście walnęłabym Rossa w łeb, ale cóż, jestem starsza od niego, o Nati nie wspominając ^^
Dinozaur ze mnie.
Strasznie śmieszny rozdział :D więcej takich, proszę!
Czekam na nn ^^