piątek, 18 lipca 2014

15. There's a boy, lost his way, looking for someone to play

*** Ross ***
-Dobra, a teraz powiedz mi, co się stało - powiedziała po chwili, a mi serce zamarło. O co jej chodzi? Czy ona wie? 
-Yyy... Nic, przecież jest dobrze - zaśmiałem się nerwowo i żeby ukryć moje zdenerwowanie, zbliżyłem się do niej, by ją pocałować.
-Nie, nie, nie - odsunęła się. - Coś się stało Ross, widzę to. Znam cię przecież. Powiesz mi? - skrzyżowała ręce na piersi.
-Ale... Ja nie mogę - głos mi się załamał. Nie potrafię zepsuć jej humoru. Nie chcę znowu być tym, przy którym będzie płakać. Nie znoszę widzieć jej, kiedy płacze. Niech ktoś inny jej to powie, bo dlaczego zawsze ja?
Nagle do sali wszedł lekarz. O nie, tylko tego brakowało. 
-Izabelo, jak się czujesz? - odezwał się zmartwiony.
-Bardzo dobrze, jak pan widzi, mogę mówić i chodzić, ale jak na razie nie chce mi się - zaśmiała się.
-A psychicznie? - zdziwił się lekko, ale kontynuował rozmowę.
-Też bardzo dobrze - uśmiechnęła się.
-Czyli nie powiedziałeś jej? - lekarz tym razem zwrócił się do mnie.
-Ross? - Iza uniosła brwi.
-No nie - jęknąłem i schowałem twarz w dłoniach. - Dlaczego JA mam to powiedzieć? Dlaczego? Nie może nikt inny? Ja jestem na to za słaby, nie wytrzymuję tego! - krzyknąłem i wybiegłem z sali. Skierowałem się w stronę drzwi wyjściowych. Przy recepcji zauważyłem Kornelię i Selenę.
-Ross, czekaj! - krzyknęła Gomez. Zatrzymałem się, ale nie odwróciłem się w ich stronę.
-Co jest? - podbiegły do mnie. Świetnie. Czy każdy musi mnie na tyle znać, by wiedzieć, kiedy coś się dzieje?
-Po prostu jestem za słaby - znów załamał mi się głos. Postanowiłem już nic nie mówić, bo wiedziałem, że kiedy się odezwę, zacznę płakać.
-Zgaduję że coś z Izą - poklepała mnie po ramieniu. - Nie denerwuj się. Ja i Kornelia już się wypisujemy, musimy jeszcze poczekać, ale zaraz wychodzimy i wynajmiemy pokój obok waszego. Wtedy wszystko nam opowiesz, dobrze?
-Dobrze - odpowiedziałem i wybiegłem ze szpitala. Odpaliłem samochód i szybko wyjechałem z parkingu. 
Nagle drogę zajechał mi inny samochód. Mocno zahamowałem, a pas skaleczył mi szyję. Po chwili mogłem poczuć krew, spadającą na moją koszulkę. Nie wytrzymałem, rozpłakałem się. Dokładnie nie wiem, z jakiego powodu. Może to przez wydarzenie sprzed piętnastu minut, może przez szok wywołany hamowaniem, a może przez okropny ból w szyi. Zgaduję, że wszystkie trzy opcje. Po prostu tego jest za dużo.
Zaparkowałem obok hotelu i wpadłem do mojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko, płacząc jeszcze bardziej. Moje łzy zmieszały się z krwią na szyi, brudząc idealnie białą pościel. Naprawdę muszę coś zrobić z tymi cholernymi pasami, dzieje się tak za każdym razem, kiedy hamuję, tyle że teraz skaleczyłem się wyjątkowo mocno. 
Zwlekłem się z łóżka i poszedłem do łazienki. Skaleczenie na mojej szyi było dosyć głębokie. Zajrzałem do apteczki. Znalazłem w niej plaster i wodę utlenioną. Ściągnąłem koszulkę, wrzuciłem do kosza na pranie, a ranę przemyłem i nakleiłem plaster. Wpadłem na pomysł, żeby zadzwonić do Natalii, zaprosić ją i jej się wyżalić, ale boję się, że stanie się jak w śnie. Zaraz, pieprzyć to. Prorocze sny nie istnieją, to tylko jakieś bujdy. Wybrałem numer do Natalii.
-Ross? - usłyszałem jej słodki akcent.
-Taa. Słuchaj, ee... Mogłabyś wpaść? Chciałem pogadać, wyżalić się, a ty wydajesz się jedyną normalną osobą, z którą można porozmawiać - jąkałem się.
-Że ja? Do ciebie? Łoooł! - krzyknęła z radości. - Emm, przepraszam za to przed chwilą. Wiesz, nie zapominaj, że jestem twoją fanką, i kiedy w ogóle słyszę twój głos na żywo, to już mam ochotę piszczeć. Próbuję być spokojna, no i chyba mi się to udaje - zaśmiała się - No dobra, rozgadałam się. Podaj adres w smsie, a za niedługo tam będę.
-Dziękuję - powiedziałem i rozłączyłem się. Bo niby co miałem powiedzieć? Trochę zaskoczyła mnie mówiąc, ze tylko próbuje być przy mnie spokojna.
Nim się obejrzałem, usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć. W drzwiach stała Natalia.
-Emm... Ross? - spojrzała się na mnie dziwnie. Zorientowałem się, że nie mam na sobie koszulki.
-Przepraszam, ja.. skaleczyłem się w szyję i ubrudziłem krwią koszulkę, zaraz się ubiorę, wejdź - powiedziałem. Byłem zawstydzony tym, że otworzyłem jej drzwi, będąc bez koszulki. No bo co ona mogła sobie pomyśleć? Zapraszam ją do siebie, żeby się wyżalić, a ona zastaje mnie półnagiego. Mam nadzieję że nie ma mi tego za złe. 
Wszedłem do łazienki, ale puknąłem się w głowę, bo miałem podejść do komody po koszulkę. To z przemęczenia. Szybko wróciłem się, ale na środku pokoju zderzyłem się z Natalią i oboje upadliśmy na łóżko.
-Yy... przepraszam - oblałem się rumieńcem, bo w tamtej chwili na niej leżałem.
-W porządku - odpowiedziała i oboje zaczęliśmy się śmiać.
W tym samym momencie usłyszałem pukanie do pokoju. Krzyknąłem 'Proszę!', ale po chwili zdałem sobie sprawę z mojej głupoty. Przecież ja i Natalia leżymy razem na łóżku, a do tego jestem półnagi. 


_________________________________________
przepraszam że tak późno dodaję, ale nie mogłam się powstrzymać XD
Dziekuje za 15 obserwatorów (o ile nie więcej :D)
no i to chyba tyle co chciałam wam powiedzieć, komentujcie, obserwujcie itp itp :D

i przede wszystkim piszcie co sądzicie ;)

NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ, KIEDY ZOBACZĘ 5 KOMENTARZY POD TYM POSTEM

i za błędy przepraszam, poprawię jutro, dzisiaj już nie mam siły 

KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ


piosenka z tytułu: Two Pieces

5 komentarzy:

  1. Boziu, chciało mi się płakać jak czytałam rozdział. Biedny Ross :'( szkoda mi go. Jestem bardzo i to bardzo ciekawa kto wszedł do jego pokoju gdy on leżał na Natalii. Mam nadzieję że nie I za, bo wtedy to byłaby masakra. Rozczarowanie, łzy...
    Piszesz świetnie :*
    Czekam na next
    Całuski
    ~Julia~

    OdpowiedzUsuń
  2. Przydałyby się akapity i dopracowanie dialogów.
    Ross nie jest słaby, tylko za dużo rzeczy chce, by był za nie odpowiedzialny, natłok możliwych zadań przytłacza.
    Ale dlaczego to Natalia ma być tą, której się wygada? Zapomniał o rodzeństwie?
    Ciekawa jestem, kto to puka.

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem tylko tyle...ZAJEBISTY ROZDZIAŁ! Naprawdę nie mogę się doczekać next'a, czekam z niecierpliwością ;*
    Zapraszam do mnie ;)
    http://perfekcja-R5.blogspot.com
    oraz
    http://love-story-of-R5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję!
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award :D
    Więcej informacji u mnie http://r5-my-love-story.blogspot.com/p/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję!
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award :D
    Więcej informacji u mnie http://r5-my-love-story.blogspot.com/p/lba.html

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy ;)