Siedemnastoletnia Iza, wraz z o dwa lata młodszą siostrą Magdą dwa lata temu przeprowadziły się do USA (konkretniej Miami). Ich rodzice zginęli w wypadku samochodowym, po tym wydarzeniu dziewczynkami zajęła się babcia mieszkająca w Stanach. Kornelia (16 lat), przyjaciółka Izy, mieszka w Polsce. Przyjeżdża do dziewczyn na wakacje.
********************
-To głupie... niee, to już widziałam...- Iza przerzucała kanały w poszukiwaniu czegoś ciekawego - Ooo nie. Szybko przełączyła na inny program, jednak było za późno. Łzy znów zaczęły wypływać z jej brązowych oczu. Pobiegła do pokoju, wtuliła się w poduszkę i zaczęła płakać. "Dlaczego tak trudno jest zapomnieć?" pytała samą siebie. Po chwili do pokoju weszła babcia.
-Izuniu, znowu przypomniał ci się ten niedobry chłopiec? - zapytała, gładząc wnuczkę po głowie.
-Babciu, to boli. Bardzo boli. - dziewczyna zaniosła się jeszcze większym płaczem.
-Wiem, kochanie. Kiedyś na pewno ci przejdzie. Za chwilę wychodzimy na kręgle, Magda jest już gotowa.
-Idźcie same.
-Daj spokój, nie możesz wiecznie siedzieć w domu. No już, zbieraj się. - babcia przekonywała z uśmiechem.
-No dobrze. Tylko poczekaj parę minut, ja muszę jeszcze coś załatwić.
Kiedy babcia wyszła z pokoju, dziewczyna chwyciła pamiętnik.
"To takie dziwne. Widzieć kogoś, kto tak bardzo cię zranił... w telewizji. Od tego zdarzenia minęły trzy miesiące, a ja nie mogę przestać o nim myśleć. Z drugiej strony... nie wybaczyłabym mu tego. Nie po tym, co mi zrobił. W tym całym "Austin & Ally" gra takiego super chłopaka, a w rzeczywistości..."
Dalej nie była w stanie pisać, łzy lały się strumieniami z jej oczu. Mimo smutku otarła je chusteczką, zrobiła nowy makijaż, zabrała torbę i dołączyła do zniecierpliwionych towarzyszek.
Na kręgielni bawiła się jak nigdy. Okazało się, że jest całkiem dobra w te klocki. Magda nie radziła sobie tak dobrze jak Iza, więc siedemnastolatka pomogła jej. Oczywiście, nie obyło się bez paru upadków piętnastolatki. Jednak mimo wszystko, dziewczyny śmiały się i grały dalej. Babcia patrzyła na nie z uśmiechem. Jeszcze nigdy nie widziała Izy tak wesołej. "Musimy robić częściej takie wypady" pomyślała.
********************
Dziewczyny były już w domu. Iza poszła pod prysznic, a gdy wyszła, zauważyła pięć nieodebranych połączeń od Kornelii. Dziewczyna oddzwoniła.
-Hej Kornelia, dzwoniłaś, co jest?
-Hej, mogę wpaść na tydzień?
-Jasne, ale co ze szkołą? Jest środek tygodnia.
-Robię sobie wolne, należy mi się.
-Okej, kiedy przyjedziesz?
-Jutro. Czekaj tam na mnie, i nigdzie się nie włócz, kujonku.
Kornelia miała bogatych rodziców, więc mogła sobie pozwalać na wyjazdy do przyjaciółki. Ale to nie oznacza, że nie zajmowali się córką. Wręcz przeciwnie. Byli opiekuńczy, ale też bardzo wyrozumiali. Wiedzieli, że Iza jest najlepszą przyjaciółką Kornelii, więc pozwalali jej wyjeżdżać. Bardzo ufali córce.
Następny dzień, 10 luty, 15:30
Iza wróciła ze szkoły. W domu czekała już na nią Kornelia. Miała długie, rude włosy i piwne oczy. Nosiła okulary. Była bardzo ładna, w szkole większość chłopców oglądała się za nią. Mimo wyglądu słodkiej uczennicy, była bardziej typem "niegrzecznej dziewczynki".
Dziewczyny od razu się przytuliły. Iza nie widziała Kornelii od sześciu miesięcy. Przyjaciółki żartowały i śmiały się. Nagle rudowłosa przemówiła poważnym tonem.
-Iza, opowiedz mi.
-Co? - szatynka nie wiedziała o co chodzi.
-Twoja babcia mówiła mi, że... masz ciężkie chwile. Opowiesz mi? Jesteśmy przyjaciółkami.
W oczach Izy zaczęły zbierać się łzy. Przypomniały jej się wydarzenia, które miały miejsce trzy miesiące temu. Mimo tego postanowiła opowiedzieć przyjaciółce wszystko.
-Kornelia... b-bo wiesz...- jąkała się przez łzy - znasz t-tego chłop-paka c-co gra w t-tym serialu, t-taki blond-dyn...
-Ross Lynch? Dziewczyno, spotkałaś Rossa i nic mi o tym nie powiedziałaś?! - oburzyła się rudowłosa.
Iza wybuchła jeszcze większym płaczem. Wtedy Kornelia zauważyła, że jej przyjaciółka naprawdę cierpi.
-No już, spokojnie... - próbowała uspokoić dziewczynę - opowiedz mi wszystko, od początku.
__________________________________
I oto jest pierwszy rozdział :) Jeśli się spodobało i chcecie więcej, napiszcie w komentarzu.
Wiem, że nie jest za długi i urwałam akurat w takim momencie, ale trochę się spieszę, więc chyba mi wybaczycie? :D
Moment zakończenia idealny :)
OdpowiedzUsuńTrzeba trzymać w niepewności ;)
Dodaję do obserwowanych, bo zapowiada się kolejny dobry blog o Ross'ie :)
Czekam na nn ^^
Dziękuję! :)
Usuńoo zaprosiłas mnie to jestem przeczytałam i zaniemówiłam z wrażenia 1 blog w którym bochaterka zna juz Ross'a super blog i będę tu często zaglądała
OdpowiedzUsuńPS.mam imieniczke miło tsk sie czyta
Dziękuję :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSorry, kom wyszedł mi do dupy. Zacznę od nowa: Zapowiada się całkiem fajna historia, będę czytać :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co jej takiego zrobił Ross, że pała do niego taką nienawiścią. Może się dowiemy w następnym rozdziale. Chyba, że lubisz trzymać w niepewności to w jeszcze następnym, albo następnym, albo następnym po następnym... Nie rozpisuję się, bo ja tak trochę mogę XD
Czekam na nexta i zapraszam do siebie: http://ificantbewithyou.blogspot.com/
i jeszcze raz do siebie ^_^: http://my-own-r5-story.blogspot.com/
Ten drugi dopiero zaczęłam. Kurde... Napiłabym się coli ^_^ (w ogóle nie wiem czemu to napisałam).
Ahahah, sprawisz wrażenie bardzo sympatycznej osoby ^^ Dziękuję i na pewno zajrzę na Twoje blogi :D
UsuńJedno wielkie 'WOW' ! :) Powiem Ci, że naprawdę zainteresował mnie twój blog, może dlatego, że jeszcze nie czytałam takiego opowiadania, a czytałam ich już dużo. Rozdział jest rewelacyjny!!! Heh jak ja kocham te niewyjaśnione końcówki, no ale cóż, trzeba czekać... Ale mam prośbę napisz szybciutko następny rozdział, bo nie będę mogła po nocy spać hehe :D Bardzo mi się podoba twój blog. Życzę weny i dużo komentarzy :) Pozdrawiam <33
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie http://readysetrock-r5-story.blogspot.com/
Zapowiada się ciekawie :) Ciekawe co ten Ross nabroił....
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się rozdział :) A urwałaś w takim momencie!! Ale ja też mam tendencję do urywania w podobnych sytuacjach... No więc blog ładnie wygląda, masz dobry gust co do tytułu bloga (^.^ moja krew), fajnie piszesz i czekam na next =]
Wstydziłabyś się, już na samym początku, tak trzymać w napięciu.. :* Świetnie piszesz, jak na początek, super jest ten rozdzialik tag bardzo mi się podoba Ten blog Me gusta :* Życzę sukcesów :***
OdpowiedzUsuńOMG zajebisty rozdział :3 I idę czytać dalej ;*
OdpowiedzUsuńGenialnie ;**
OdpowiedzUsuń