Nagle Iza nabrała głęboko powietrza, i mimo łez zaczęła opowiadać.
-Kornelia, bo to było tak, że jakoś we wrześniu go poznałam. Byłam akurat na plaży i śpiewałyśmy z Magdą piosenki R5. On był niedaleko nas, ale go nie zauważyłyśmy. Podszedł do nas, i jakby nigdy nic zaczął śpiewać z nami. Gdy go zauważyłyśmy, nogi miałyśmy jak z waty, zaczęłyśmy piszczeć i skakać. Poprosiłam go o autograf i zdjęcie, a on, widocznie tym wszystkim rozbawiony, spełnił moją prośbę. Potem długo rozmawialiśmy. Zapytał mnie, czy nie poszłabym z nim do kina... no i poszliśmy. Spotykaliśmy się często, przez dwa miesiące. Potem zapomniał o mnie. Przez tydzień się nie odzywał, w końcu nie wytrzymałam i poszłam do niego. A co tam zastałam? Rossa obściskującego się z inną dziewczyną. I myślisz, że się tłumaczył? Niee, on jeszcze zaczął na mnie wyzywać. Nazwał mnie szmatą, powiedział że nie chce mnie więcej widzieć i że teraz ma lepszą dziewczynę - Tutaj dziewczyna nie wytrzymała. Zaniosła się płaczem.
Kornelia nie mogła uwierzyć w to, co właśnie usłyszała. Ross? Ten Ross, który w wywiadach i R5 Tv wydaje się wręcz ideałem? To on skrzywdził jej najlepszą przyjaciółkę?
-Iza, dlaczego mi nie powiedziałaś od razu? Przyjechałabym i ci pomogła - przyjaciółka nadal nie mogła uwierzyć, że jej idol mógł okazać się takim idiotą. Teraz rozpierała ją nienawiść do niego, miała ochotę wydrapać mu oczy.
-Nie chciałam robić kłopotu.
-Jakiego kłopotu? Jesteś dla mnie jak siostra, a wiesz że dla siostry zrobię wszystko. Wiesz co? Mam pomysł. Zaraz wrócę.
-Gdzie idziesz?
Nie otrzymała odpowiedzi. Po dziesięciu minutach wróciła.
-Załatwione.
-Możesz mi powiedzieć, o co chodzi?
-No wieesz...
-Mów.
-Chciałam ci to powiedzieć pod koniec mojego pobytu tutaj, żebyś miała miłą niespodziankę...
-Do rzeczy.
-Rodzice postanowili, że przeprowadzamy się tu. Skoro mają płacić co chwilę za moje wyjazdy do ciebie, to lepiej już zapłacić trochę więcej i zostać tu na zawsze - Kornelia uśmiechnęła się.
-To wspaniale! Nawet nie wiesz, jak się cieszę - Izie wyraźnie poprawił się humor.
-To co, może zakupy? - zaproponowała Kornelia.
-A wiesz co? Bardzo chętnie.
********************
Dziewczyny chodziły po sklepach, przymierzały śmieszne ciuchy i miały przy tym niezły ubaw. Iza nawet nie zauważyła, że ktoś próbował dodzwonić się do niej kilka razy. Przyjaciółki kupiły sobie lody i wolnym krokiem zmierzały w stronę domu. Nagle szatynka poczuła mocne uderzenie w plecy i upadła w przód. To znaczy, upadłaby, gdyby przed nią akurat nie znajdował się słup. Iza przywaliła w niego głową. Dziewczyna zemdlała.
Obudziła się dopiero w domu. Powoli otworzyła oczy i po chwili je zamknęła. Nie mogła uwierzyć w to, kto właśnie nad nią stoi. Może to sen? Otworzyła ponownie oczy. Znów ta sama osoba. Wyciągnęła ręce do góry i z radością przytuliła chłopaka.
-Ratliff! - dziewczyna wesoło zawołała. Cieszyła się na jego widok. Właściwie nigdy jeszcze się nie spotkali, ale mimo urazy do Rossa, dziewczyna wciąż kochała R5.
-Iza? No hej, szkoda że poznałem cię w takich okolicznościach, ale lepiej teraz niż nigdy - zaśmiał się brunet.
-Skąd znasz moje imię? - dziewczyna była kompletnie zdezorientowana.
-To zasługa pewnej osoby. Blondyn, metr osiemdziesiąt trzy, brązowe oczy, na imię mu Ross. Kojarzysz? - Ell uśmiechnął się.
-Co? - oczy Izy zaczęły wypełniać się łzami.
-Yyy... Izzy, Iza, coś nie tak? - zaniepokoił się brunet.
-Nie, wszystko w porządku.
-A.. ten.. głowa cię nie boli? Bo dostałaś dosyć mocno.
-Nie. Naprawdę, nie boli - uśmiechnęła się dziewczyna - gdzie Kornelia?
-Pod prysznicem.
-Nie dostała zawału jak Cię zobaczyła? - zażartowała Iza.
-Ymm... Dostała. Trochę. Trochę bardzo - zaśmiał się Ell.
Rozmawiali tak dobrą godzinę, świetnie się dogadywali. Gdy Kornelia wyszła spod prysznica, Ratliff zaprosił obie dziewczyny na poniedziałkową imprezę z okazji Walentynek. Dziewczyny chętnie się zgodziły, Iza trochę się wahała, ale w końcu postanowiła, że należy jej się trochę rozrywki.
Poniedziałek, 14 lutego, 17:00
Dziewczyny były już uszykowane. Teraz czekały tylko na Ratliffa, który miał po nie przyjechać. Zjawił się po kilku minutach i razem wyruszyli na imprezę.
Gdy dotarli do domu Lynchów, czekało już na nich sporo gości. Przyjaciółki poznały Rikera, Rocky'iego i Rydel, z którą od razu się polubiły. Nigdzie nie było widać Rossa. "Może to i dobrze" pomyślała Iza.
Nagle poczuła, że ktoś szarpnął ją za ramię. Był to Riker.
-Młoda, blondasek chce cię widzieć - powiedział z uśmiechem chłopak.
-Kto? - zapytała, lekko spanikowana.
-Chodź - pociągnął lekko dziewczynę za rękę.
Zaprowadził ją pokoju Rossa. Dziewczyna nie chciała tam wchodzić. Jednak Riker zachęcił ją.
-Nie bój się, on nie gryzie. Chyba - zaśmiał się blondyn.
Nie miała wyboru. Otworzyła drzwi i weszła. Zobaczyła go.
-Ross?
_____________________________________
Zabijecie mnie, że znowu przerywam w takim momencie :D
Rozdział jakoś szczególnie mi nie przypadł do gustu, ale w końcu dowiedzieliście się, co Ross zrobił Izie ;)
Dziękuuuję za wszystkie komentarze, naprawdę zrobiło mi się bardzo miło, jak zobaczyłam, że ktoś docenia moje wypociny, no po prostu uwielbiam was <3
Jak będzie tutaj też tyle komentarzy, co pod wcześniejszym postem, to postaram się jak najszybciej (czytaj jutro) dodać nowy rozdział, mam nadzieję, że was zaciekawiłam, noo i to tyle, do następnego rozdziału! <3
Och, może nie wydrapałabym Ross'owi oczu jak Kornelia, ale ode mnie za takie coś też by porządnie oberwał.
OdpowiedzUsuńDebil jeden.
Już lubię Ell'a w Twoim opowiadaniu :)
Ale niespodzianka! Fajnie, że Iza będzie miała przyjaciółkę tak blisko :)
Czekam na nn ^^
Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebsten Award :*
UsuńWięcej informacji tutaj: http://una-infinidad.blogspot.com/2014/01/liebsten-award.html
Nieeeeeeeeee no XD Musiałaś przerwać w takim momencie !? XD BOSKI rozdział ^_^ Z niecierpliwością czekam na następny i weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńOoooo jeju ZAJEBISTY<33 dobrze to ujęłam masz talent dziewczyno bosko♥ piszesz kiedyś mówię Ci zostaniesz reżyserem filmowym <33 wstawiaj szybko następny bo nie mogę się doczekać następnego co się stanie?! :D Pozdrawiam Cię gorąco bo zimno jest ;D
OdpowiedzUsuńja chcę następny świetnie piszesz woho! :**
OdpowiedzUsuńl
nie no nie wierze juz ide do ciebie cie zabić haha nie no żartuje rozdział jest zajebisty +10000000000000000000 słów które i tak nie wyraża doskonałości rozdziału świetna robota
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Ciekawe co od niej chce Ross... Okaże się, mam nadzieję, że już jutro ^.^
OdpowiedzUsuńCzekam na next =]
P.S.
Dodałam kolejny rozdział u mnie, więc zapraszam -> http://yougotmefallingirl.blogspot.com
Rewelacyjny rozdział ! Strasznie mi się podoba. Piszesz świetnie. Jestem tu pierwszy raz i na pewno nie ostatni. ^^ Coś czuję, że będę tutaj stale zaglądać. :D Czekam na next. =)
OdpowiedzUsuńJeżeli znajdziesz czas to zapraszam też do mnie -> http://here-comes-forever-r5-story.blogspot.com/ :)
Rewelacyjny rozdział. Podoba mi się. Piszesz świetnie. Jestem tu pierwszy raz i na pewno nie ostatni. ^^ Coś czuję, że będę tutaj często bywać. :D Czekan na next. =)
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz czas to zapraszam też do mnie : http://here-comes-forever-r5-story.blogspot.com/
Cześć!
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do Liebster Award :)
Więcej informacji znajdziesz pod tym linkiem:
http://good-luck-rydel.blogspot.com/2013/12/rozdzia-szosty.html#comment-form