sobota, 28 marca 2015

32. One of those nights we felt invincible, and every glass was full, one of those nights

*** Ross ***
Nie czekając, udaliśmy się do poradni psychologicznej. W poczekalni był tłok, jednak Riker bąknął coś w stylu 'załatwię to' i już po paru minutach wszedłem z Natalią do gabinetu.
Niebieskooka, młoda brunetka przywitała nas uśmiechem zza biurka.
-Nazywam się Olivia Dovey, mam nadzieję, że uda mi się pani pomóc - powiedziała, ciągle się uśmiechając. - Zamieniam się w słuch.
-No więc, pani Dovey...
-Mów mi Liv.
-Liv... - Natalia spojrzała na mnie znacząco. Nie chciała, żebym był przy tej rozmowie.
-Jasne, poczekam na zewnątrz - powiedziałem zmieszany i szybko wyszedłem.
Minuty mijały straszliwie wolno, siedziałem w poczekalni, prawie zasypiając. Sytuacji nie poprawiali Rydel i Riker, którzy rozmawiali o jakichś naukowych pierdołach. Z nudów zacząłem przyglądać się ludziom. Przy drzwiach siedziała starsza pani, która wciąż kaszlała - chyba pomyliła przychodnie. Zaraz obok niej matka głaskała po głowie swojego synka, który płakał i cały się trząsł. Naprzeciwko nich siedział jakiś podstarzały mężczyzna z ogromnymi zmarszczkami, który ciągle łypał na mnie ze złością. O co mu chodzi? Wszedłem przed kolejką, ale to nie moja wina. Riker to załatwił, więc niech jego się czepia. 
-Panie Lynch, zapraszam do sali - usłyszałem i z gabinetu wyjrzała do mnie Olivia. Zerwałem się z miejsca i zatrzasnąłem za sobą drzwi.
-Wie już pani, co zrobić, by jej przeszło? - spytałem z nadzieją.
-Jestem psychologiem, nie cudotwórcą - odpowiedziała strapiona, biorąc łyk kawy.
-Cudotwórcą? Przecież to nie jest coś bardzo niezwykłego, to zwykłe lęki nocne, fobia, czy coś...
-Panie Lynch, to w żadnym wypadku nie przypomina lęków. Natalia pamięta wszystkie koszmary i ataki, zawsze po nich się budziła, krzycząc. Lęki nocne pojawiają się podczas snu, a po ataku chory śpi dalej, nie pamiętając potem, co się wydarzyło. Tę opcję możemy wykluczyć. Fobia też nie jest możliwa, musiałaby zacząć się zaraz po jakimś traumatycznym wydarzeniu, więc nie ma to sensu. Według mnie Natalia powinna odpoczywać i próbować o tym nie myśleć, poczytać książkę, obejrzeć ciekawy film, zająć się czymś tak, by kładła się spać zmęczona, wtedy prawdopodobieństwo koszmarów zmaleje. Zalecam podawać jej środki uspokajające i stronić od stresujących sytuacji. Na dziś tylko tyle mogę powiedzieć.

W końcu weszliśmy do domu. Zmartwiony, położyłem się na kanapie i rozmyślałem. Byłem bardzo zmęczony, dlatego szybko zasnąłem.
-Ross, mam pomysł - obudził mnie głos Natalii. Przetarłem oczy i usiadłem. Sprawdziłem godzinę - była siódma wieczorem. Wow, długo spałem.
-Zamieniam się w słuch - uśmiechnąłem się, widząc uśmiech na jej twarzy.
-Pojedźmy na imprezę! - zamurowało mnie. - Nie patrz tak na mnie, chcę się rozerwać, może pani Dovey miała rację, proszę, proooooooszę! - powiedziała, robiąc minę słodkiego pieska.
-A mam inny wybór? - westchnąłem.

Po godzinie byliśmy gotowi do wyjścia. To znaczy, ja byłem gotowy. Za cel ustanowiliśmy sobie największy klub w centrum miasta. 
-Idziesz, czy nie? - pospieszałem moją dziewczynę.
-Już, chwila! - krzyknęła, i po chwili zobaczyłem ją, schodzącą po schodach. Wyglądała przecudownie. Założyła różową, krótką sukienkę i czarne szpilki, a włosy wyprostowała. Wpatrywałem się w nią dłuższą chwilę w osłupieniu.
-Co się tak gapisz jak komornik na szafę? Idziemy!
Po paru minutach jazdy byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta. Przed nami stał ogromny budynek z wielkim błyszczącym napisem - Disco Heaven. 
Pchnąłem masywne drzwi, a naszym oczom ukazała się ogromna mozaika wszystkich kolorów tęczy. Było tam pełno ludzi, tańczących i popijających kolorowe drinki. Świecący bar co chwilę zmieniał barwę, migocząca podłoga mieniła się różnymi wzorkami, fluorescencyjne kanapy stały w rogach klubu, a na ścianach wyświetlane były dziwne obrazy z projektora. Całość dopełniała ogromna ilość świateł w wielu kolorach, padających na tańczących imprezowiczów. Muzyka grała niemiłosiernie głośno, ale dało się przyzwyczaić.
-Wygląda trochę jak parada równości - zażartowała Natalia. Po chwili podszedł do nas ochroniarz z prośbą o dokumenty. Podałem mu mój dowód, a mężczyzna, widząc moje nazwisko, powiedział z uśmiechem, że bardzo chętnie zrobi wyjątek dla mojej dziewczyny i wpuści ją.
Chciałem pójść na parkiet, ale Natalia zaciągnęła mnie do baru.
-Miałam zaszaleć, prawda? - usprawiedliwiała się. Zamówiła dla nas parę drinków i nim się obejrzałem, były puste. Natalia pociągnęła mnie za rękę, prowadząc chwiejnym krokiem na parkiet.
Muzyka nagle zwolniła, a ja złapałem ją w talii. Dookoła nas ludzie podobierali się w pary, oprócz niektórych, którzy machnęli ręką i zeszli z parkietu, skarżąc się na wolne piosenki. 
Nagle muzyka ucichła i ktoś przemówił z mikrofonu.
-Przepraszamy za trudności, ale niestety, zamykamy dziś wcześniej niż zwykle - głos ucichł, słysząc zawiedzionych imprezowiczów, ale po chwili przemówił znowu. - Tak, wiem, nie tylko wy jesteście rozczarowani. Jednak w związku z ucieczką jednego z najniebezpieczniejszych więźniów, od dziś klub będzie zamykany o dziewiątej. Proszę udać się w stronę wyjścia. Dziękuję za uwagę. 

Natalia był bardzo zła, że zabawa się skończyła, ale w końcu udało mi się ją udobruchać.
-Pomyśl o tym, że gdybyś tam została i wypiła więcej, mogłabyś jutro nie wyjść z toalety - pocieszałem ją, gdy siedzieliśmy przy stole i jedliśmy kolację.

Około jedenastej ja i Natalia położyliśmy się spać w moim pokoju. Bałem się, że coś jej się stanie, dlatego postanowiłem że będzie lepiej, jeśli przez parę dni zamieszka w moich czterech ścianach.
-Ross, czuję się o wiele lepiej. Kocham cię - wyszeptała, zasypiając. Nie zdążyłem jej odpowiedzieć, bo odpłynąłem. Usłyszałem tylko, jak spiker mówi o jakimś więźniu... Powinienem zgasić telewizor... A potem zamknęły mi się oczy.

_______________________________________
mamy 32 rozdział! 


KAŻDY KOMENTARZ ZMNIEJSZA CZAS OCZEKIWANIA NA NOWY ROZDZIAŁ!


piosenka z tytułu: One Of Those Nights

7 komentarzy:

  1. No genialnie =D
    Dawaj mi tu szybko nexta =D

    OdpowiedzUsuń
  2. Można by się doczepić, że do psychologa nie czeka kolejka, bo spotkania są ustawione i trwają pełną godzinę. Dobrze, że Ross wyszedł, przeważnie przy pierwszej sesji, gdy doktor ma poznać pacjenta, lepiej obejść się bez świadków.
    Jednak wciąż nie wiemy, czym jest stan Natalii, zastanawia mnie to. Myślałam, że to trauma, która objawia się od czasu ataku ojca (którego się domyślam), ale skoro Olivia to wykluczyła, to już nie wiem.
    Wait. Natalia ma te 13, 14 lat i chodzi w szpilkach?! :o Ja pierwszy raz ubrałam buty na obcasie (nie na koturnie) i to takie powyżej 5 cm, gdy miałam dziewiętnaście lat. Ja naprawdę nie pasuję do dzisiejszych czasów.
    "-Co się tak gapisz jak komornik na szafę?" - nie wiem, skąd wzięłam to porównanie, ale glebłam. Boskie!
    Ohoho, nie spotkałam się jeszcze z zamykaniem lokalu, bo na wolności grasuje psychopata, ale to świadczy o tym, że stworzyłaś odpowiedzialnego właściciela lokalu, który dba o swoich klientów, choć może na tym stracić.
    Ta informacja o zbiegu musi trafić do mózgu Rossa, musi!

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie.:)
    Czekam name nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny
    Czekam na next 😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Ross..... Jesteś pewien, że to TYLKO telewizor? xd
    Kocham
    Czekam
    Daj szybko

    ~Wika aka ponczek

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ❤️ Nie mg się doczekać kolejnego rozdziału 😜

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy ;)